poniedziałek, 23 grudnia 2013

Rozdział XXVII

  • Oj Przepraszam cie powinieniem uważać jak chodze – powiedział blondyn i podał mi reke abym podniosła się . Tak i zrobiłam złapałam chłopaka i wstałam na nogi .
  • Nic takiego się nie stało , ja też nie powinnam się tak zamyśleć . - odpowiedziałam i uśmiechnełam się do chłopaka
  • Jeszcze raz najmocniej przepraszam .
  • Przeprosiny przyjęte .
  • Na pewno nic ci nie jest .?
  • Niee.
  • To dobrze a tak w ogóle to jestem Nikodem .
  • Sandra – odpowiedziałam
  • Miło mi cie poznać , szkoda tylko ze w takich okolicznościach .
  • Mi też , haha .
  • Więc zapraszam cie na lody w celu przeprosin .
  • Noo nie wiem...
  • Proszę
  • No dobrze – odpowiedziałam i razem z Nikodemem poszliśmy do lodziarni .,która znajdowała się parę minut drogi z plaży. Zamówiliśmy lody ja wziełam sorbet malinowy a Nikodem lody czekoladowe. Rozmawialiśmy , chłopak otworzył się przedemną i opowiedział mi o swoim dzieciństwie , zainteresowaniach , i przygodach jakie go spotkały w życiu . Powiem wam że on też nie miał za lekkiego życia . Zagadaliśmy się , spojrzałam która godzina było po 20 więc postanowiłam ze będę się już zbierać do domu .
  • Nikodem ja muszę już iść , dziękuje za lody , i za miło spędzony czas.
  • Szkoda ze już idziesz , fajnie mi się z toboą rozmawia to do zobaczenie .
  • Tak do zobaczenia , paa – powiedziałam i wyszłam z lodzirni . Szłam po mału do domu , niby po co miałam się spieszyc skoro i tak nikogo tam nie ma . Justin w studiu , kolejna noc sama . Spędzona na ogladaniu beznadziejnych filmów . Taaaa ;< . Po 25 minutach drogi doszłam do ulicy w której mieszkaliśmy , dochodziłam do bramy , to co zobaczyłam zadziwiło mnie przed naszym domem stał samochód Jusa wow czyżby był tak wcześnie w domu .? Niemożliwe.? Weszłam do domu , Justin podszedł do mnie i powiedzieł
  • Gdzie byłaś.?
  • Na zakupach.
  • Tak długo … na zakupach..
  • Przepraszam cie co mam robić całymi  dniam sama w domu co ? podkreślam SAMA .? Gdy ty przyjezdzasz późno w nocy i jedziesz wcześnie rano a ja siedze sama w czterach ścianach jak jakaś idiotka i patrze w ten głupi telewizor i oglądam jakieś beznadziejne seriale . A teraz gdy przyjechałeś troche wcześnie masz do mnie jakieś pretensje..- wykrzyczałam mu prosto w twarz bo już mnie zdenerwował .
  • Wiesz że pracuje ta mogłabyś to docenić …
  • Wiesz że jesteśmy raze co ? Mógłbyś o tym pamietać .. Rozumiem ze pracujesz no ale sorry ja tez tu jestem i mam już tego wszystkiego dośc. Docenić.? Teraz to pojechałeś , doceniam twoją prace no ale ile można ..
  • Może ja też dzisiaj specialnie przyechałem wcześniej , dla ciebie
  • Ooo matko nie no jeden raz od ilu... miesiąca . BRAWO Justin naprawdę..!! proszę cie zejdz mi z oczu , nie chce już dzisiaj na ciebie patrzec i skoro zrobiłeś taka łaske ze przyjechałeś do domu wcześniej to może jechac tam znowu do PRACY . - odpowiedziałam i wyszłam na taras . Nie moge już go znieśc zachowuje się jak ostatni dupek . Co on sobie w ogóle wyobraza .! Usiadłam na leżaku przy basenie i zaczełam płakać , skoro tak ma wyglądac nasz związek to ja Dziękuje . Co mu się stało.? To nie ten Justin . Na pewno niee.. to nie w nim się zakochałam , mam już tego wszystkiego dość. Dalej płakałam …

    * 3 godziny później *
Zrobiło się już strasznie ciemno i zaczeło robić mi się zimno . Postanowiłam ze wróce do domu , wykąpie się i pójde spać do pokoju gościnnego , nie mam zamiaru dzisiaj patrzeć już na Justina . Weszłam do domu zobaczyłam jego jak oglądał jakiś mecz w telewizji . Weszłam na góre i poszłam do łazienki . Wykąpałam się , wysuszyłam moje włosy i je wyprostowałam . Natępnie wziełam mój telefon i poszłam spać do pokoju gościnnego .

* Justin *

Mecz się skończył . Trochę go oglądałem , myślałem ciągle o naszej kłótni .I muszę przyznać że moja dziewczyna ma w 100 % racje . Muszę jej jakoś to wynagrodzić i przeprosić ją za wszystko zachowałem się jak debil. Co mi odbija teraz myśłe tylko o sobie i o pracy nad nowa płytą. Co się ze mną
dzieje .??
____________________
No właśnie Justin , co sie z tobą dzieje ? 
I jak podoba się .? Prosze o komentarze pod rozdziałem 
one dają mi motywacje do pisania kolejnych . ♥

WESOŁYCH ŚWIAT SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU 
SPEŁNIENIA MARZEŃ I SPOTKANIA IDOLI KOCHANI ♥ 



sobota, 21 grudnia 2013

Rozdział XXVI .

* 2 miesiące później *
Wróciliśmy już z trasy . Przeprowadziłam się do Justina . Mój dom stał teraz pusty nieraz przychodziałam tak aby podlac kwiatki lub po prostu tam zajrzeć . Justin teraz zaczął prace nad nową płytą . Całymi dniami nie ma go w domu. Wychodzi wcześnie rano i wraca późno wieczorem . Cały dzień siedze sama w domu . Już mam tego dość , nawet nie mam się do kogo odezwać. Z moimi przyjaciółkami widze się może 5 razy w miesiącu , to bardzo mało jak na nas kiedys spedzałyśmy ze sobą każdy dzień a teraz widzimy się rzadko . Jak wcześniej już wspominałam Jusa wcale nie ma w domu , nie pamiętam już kiedy mnie przytulił , pocałował , kiedy ostatni raz rozmawialiśmy . Rozumiem że ma dużo pracy ale mogłbym poświecic troche czasu dla mnie... Eh .


Dzsiaj jest piątek , siedze sama w domu , nie mam co robić . Chyba wybiore się na zakupy i tak nie mam nic innego do roboty . Poszłam na góre do naszej sypialni otworzyłam szafe i zaczełam myśleć w co się ubrac.? Wkońcu wybrałam ten zestaw ;  
Następnie zrobiłam sobie makijaż i wyprostowałam moje włosy . Spakowałam do mojej torebki portfel , telefon , i zazuciłam ją na ramie . Zeszłam na dół i poszłam do przedpokoju tam przejrzałam się w lustrze i pomalowałam moje usta jasnoróżowym błyszczykiem . Następnie wyszłam z domu i zamkęłam dzwi na klucz. Szłam pomału spacerkiem rozmyślając o wszystkim co się teraz dzieje , ile się zmieniło . To jest takie niewyobrazalne ze w tak krótkim czasie życie może zmienić się o 180 stopni , nie raz na lepsze nie raz na gorsze .. niestety.


Powoli dochodziłam do centrum handlowego . Weszłam do niego i zaczełam chodzic po sklepach .
*2 godziny później *
Po 2 godzinach chodzenia po sklepach , siedziałam w kawiarni i piłam kawe . Moje zakupy nie należały do największych , kupiłam parę nowych bluzek i klika szortow. Wyjełam z torebki telefon i przejechałam palcem po ekranie w celu odblokowania go , chiałam zobaczyć która godzina było po 14 . Nie wiedziałam co robić dalej isć do domu nieee ….po co siedzieć samej i znow oglądać jakieś beznadziejne seriale . Wpadłam na pomysł że przejde się nad morze . Wstałam z krzesła i podeszłam do kasy aby zapłacic za mój napój . Potem wyszłam z pomieszczenia i szłam w strone plaży.
Gdy weszłam na plaże zdjełam buty i wziełam je w moją lewą rekę. Szłam w kierunku brzegu , ciepło piasku czułam pod moim stopami było to przyjemne uczucie , doszłam do brzegu fale biły o moje nogi woda była dosyć ciepła . Postanowiłam że przejde się troche . Idąc rozmyślałam o życiu o tym co teraz przechodze nie moegłam o tym zapomnieć. Strasznie się zamyśliłam poczułam że ktoś na mnie wpad i się przewróciłam . Podniosłam głowe do góry i zobaczyłam chłopaka blondyna o ładnych niebieskich oczach , wyglądał tak ;
__________________________________
 ♥ I jak podoba sie .? Jesteście ciekawi co bedzie dalej .?? 



poniedziałek, 9 grudnia 2013

Rozdział XXV

Weszłam do jego pokoju . Justin był już ubrany , wyglądał bosko jak zawsze praktycznie .
  • Idziemy na śniadanie
  • Yhym – odpowiedziałam i razem z Jusem wyszliśmy z jego apartamentu. Idąc schodami hotelowymi Bieber zobaczył lustro . Więc podszedł i zrobił sobie zdjęcie . Normalne. Nie powiem ładne było to zdjęcie

     
  • Doszliśmy do restauracji która znajowała się na parterze hotelu. Usiedliśmy przy stoliku .
    • Co zamawiasz kochnie .?
    • Hymm może naleśniki z syropem klonowym .
    • Okej zaraz zamówie – odpowiedział Jus i zawołał kelnera .Następnie złożył zamówienie. Po 20 minutach nasze śniadanie było gotowe . Zjedlismy naleśniki i poszliśmy na gore po nasze bagaże. Potem wsiadliśmy do autobusu. Dojechaliśmy na lotnisko , cała ekipa wsiadła do prywatnego samolotu Biebera . Lecimy do Oslo . Siedziałam w fotelu z słuchawkami w uszch i patrzałam przez okno na piekne chmury przypomniało mi się jak kiedys z rodzicami lecieliśmy samolotem do Chicago miałm wtedy 5 lat , strasznie się bałam lecieć samolotem ponieważ był to mój pierwszy lot w życiu . Ale wtedy moja mama mnie przytuliła i dodała mi otuchy . Niby nigdy nie miałyśmy ze sobą dobrych relacji ponieważ ciągle pracowała ale i tak bardzo ją kochałam w koncu była to moja mama , czasami bardzo mi jej brakuje , nie tylko mamy również taty . Stracić rodziców w wieku 10 lat to nie jest łatwe , w okresie dorastania nie było przy mnie mojej mamy nie mogłam jej o niczym powiedzieć , wyżalić się ani nic … Często o nich myśle , strasznie mi ich brakuje i tęsknie chociaż nie spędzaliśmy ze sobą dużo czasu , bo oni ciągle pracowali . Ale byli po prostu byli ...
      Zamyśliłam się . Justin zdjął mi słuchawki i powiedział ;
    • Jak tam skarbie.
    • Aa dobrze .
    • Zamyśliłaś się
    • Tak
    • O czym tak myślałaś .?
    • Oo , ymm rodzicach
    • Aha – odpowiedział i przytulił mnie
      A ja wyszeptałam
    • Jak dobrze ze cię mam
    • Nie jak dobrze ze ja cie mam – powiedział Bieber i złączył nasze usta w pocałunek . Gdy ''oderwaliśmy się od siebie'' . Justin spojrzał mi prosto w oczy i powiedział .
    • Kocham Cię najmocniej na świecie .
    • Ja ciebie bardziej 
________________________________
Hej :). Ojej słodziaki .  Są niczym para z jakiejś bajki . Ale czy nadal tak bedzie .? 
CZYTASZ=KOMENTUJESZ