niedziela, 2 lutego 2014

KONIEC ;(

Hej :) Postanowiłam usunąć tego bloga ponieważ nie mam weny ani pomysłów żeby dalej go pisać , ;(
Przepraszam ze skończyłam go w takim momencie  ... ;(((((((
DZIĘKUJE wam za to ze czytaliście tego bloga za każdy komentarz pod rozdziałami gdy je czytałam od razu na mojej twarzy pojawiał sie uśmiech . Jeszcze raz BARDZO WAM DZIĘKUJĘ .♥

Teraz ZAPRASZAM WAS NA MOJE NOWE OPOWIADANIE .! 


http://nothinglikeusjb1.blogspot.com/


piątek, 3 stycznia 2014

Rozdział XXVIII


    * Rano *

Justin.
Obudziłem się i szybko ubrałem i od razu wsiadłem w samochód. Pojechałem załatwic wszystkie rzeczy co do dzisiejszego pikniku . Mam w planach w celu przeprosin zabrac moja dziewczyne na plaze w ''nasze '' miejsce. Będzie tam rozłozony koc ,świeczki i jakieś przekąski. Spokojnie pogadamy , wyjasnimy sobie wszystko i co najwazniejsze przeprosze ją . Od dzisiaj biore ''urlop''znaczy Scooter już dawno mi to proponował ale ja nie chciałem isc odpoczac bo myslałem tylko o nowej płycie .

Sandra.
Obudziłam się o 11 . Ubrałam się ;



Zrobiłam makijaz , rozpuściłam włosy . Zeszłam na dół . Zrobiłam sobie śniadanie . Gdy zjadłam postanowiłam ze pojde do parku . Wziełam moja torebke , spakowałam do niej portfej , telefon , klucze . Ubrałam buty , popryskałam się perfumami i wyszłam z domu. Idąc ulicą znow myslałam o Justinie. Nie mam zamiaru na niego patrzeć . Teraz nawet nie wiem gdzie jest może w domu.... raczej w pracy . Nie obchodzi mnie to . Wzrokiem szukałam ławki która byłaby wolna abym mogła na niej usiąść . Znalazłam , szłam teraz w kirunku niej .Idąc minełam parę siedzaca na ławce i przytulającą się. Doszłam do ''mojej'' ławki . Usiadłam i odwróciłam głowe w strone tej zakochanej pary którą wcześnieJ minełam .Byli tacy szczesliwi było to po nich widać . Popatrzałam jeszcze chwile na nich , odwróciłam głowe i zaczełam płakac. Zazdroszcze tej parze , tez chce być znowu szczesliwa . Płakałam … płakałam .
W pewnym momencie ktos usiadł koło mnie , przetarłam oczy , już widze jak teraz wyglądałam tusz do rzes spływał mi po policzkach razem z łzami , byłam cała rozmazana. Podniosłam głowe aby zobaczyc kto to był to Nikodem.
  • Dlaczego płaczesz coś się stało.? - zapytał
  • Nie nic – odpowiedziałam . Nigdy nie lubiałam się przed kimś ''otwierać'' i spowiadać z swoich problemów.
  • Przecież widze , nie płacz – powiedział i wytarł reką łze która spływała mi po policzku . Nic nie odpowiadałam . Dalej płakałam , nie mogłam przestać to tak boli.
  • Coś z Justinem.?- powiedział
    Ja tylko pokiwałam głową w przód.
  • Pokłuciłaś się z nim .? -zapytał.
    Ja nadal wykonywałam tą samo czynnoś co poprzednio.
  • Chcesz o tym pogadać.?
  • N-ii-ee – odpowiedziałam dławiąc się łzami .
  • Prz-ee-pra-szaa-m ci-ee al-e muszee już iś-ć – powiedziałam i szybko wstałam z ławki ocierając łzy szłam dalej. Słyszałam jak Nikodem coś mówił jak odchodziłam ale nie wiem co , nawet się nie odwróciłam . Boże mam już tego wszystkiego dość !

Justin .

Wszystko było już gotowe i prawie ustalone . Musiałem tylko zadzwońic do jednej z przyjaciółek mojej dziewczyny aby pomogla mi ją jakoś sciągnąć , na plaże. Gdybym ja poprosił moją dziewczyne nie zgodziłaby się , bo nie chce ze mną rozmawiać . Wybrałem numer po 3 sygnałach odebrała.
  • Halo .?
  • Hej tu Justin .
  • Cześć , cos się stało że dzwonisz.?
  • Mam do ciebie prośbe?
  • Słucham.?
  • Pokłóciłem się z moja dziewczyna i to mocno
    dzisiaj na plazy zorganizowałem piknik tam usiądziemy przeprosze ja
    porozmawiamy i wszystko sobie wyjaśnimy. No i nie odzywam się znią i chciałbym żebyś poszła z nią na plaże niby się przejśc pogadać potem ja bym tam przyszedł do was , poprosił ja zeby ze mna poszła udawalibyśmy ze nic nie wiemy i wgl okej.? Proszę
  • No nie wiem Justin .
  • Proszę Cie muszę jakoś ja odzyskać
  • Noooo dobra ale ona ma się nie dowiedzieć ze jesteśmy tak ''umuwieni '' bo mnie zabije jak się dowie
  • Okej . To bądzcie na plazy o 18 ;00
  • Dobra ja spotkam się z nią wcześniej i pogadam musi się komus wyzalić. Biedna . Bieber chyba nieźle narozrabiałeś.
  • Aaa szkoda gadać . To jak kończe. Dziękuje . Paa
  • Paa .
Dobra więc wszystko już mam załatwione . Świetnie- pomyślałem .

Sandra .

Wróciałam do domu . Ogarnełam się troche . Usłyszałam że dzwoni mój telefon .
_________________________________
CZYTASZ=KOMENTUJESZ

czwartek, 2 stycznia 2014

ZMIANY!

Hej ! ♥ A wiec dzisiaj notka informacyjna.
CZAS NA ZMIANY !
Zaczynijmy od tego że nową twarzą opowiadania bedzie Barbara Palvin.
Imię i wszystko inne,  poprzedniej bohaterki bedzie takie same zmieni sie tylko jej wygląd ;)

MAM DLA WAS TEŻ NOWY ZWIATUN  ponieważ zmieni sie troche fabuła bloga .





Mozecie go tez obejrzec wchodząc w zakładke Zwiastun.!
Nowy rozdział bedzie za 2-3 dni ;)





poniedziałek, 23 grudnia 2013

Rozdział XXVII

  • Oj Przepraszam cie powinieniem uważać jak chodze – powiedział blondyn i podał mi reke abym podniosła się . Tak i zrobiłam złapałam chłopaka i wstałam na nogi .
  • Nic takiego się nie stało , ja też nie powinnam się tak zamyśleć . - odpowiedziałam i uśmiechnełam się do chłopaka
  • Jeszcze raz najmocniej przepraszam .
  • Przeprosiny przyjęte .
  • Na pewno nic ci nie jest .?
  • Niee.
  • To dobrze a tak w ogóle to jestem Nikodem .
  • Sandra – odpowiedziałam
  • Miło mi cie poznać , szkoda tylko ze w takich okolicznościach .
  • Mi też , haha .
  • Więc zapraszam cie na lody w celu przeprosin .
  • Noo nie wiem...
  • Proszę
  • No dobrze – odpowiedziałam i razem z Nikodemem poszliśmy do lodziarni .,która znajdowała się parę minut drogi z plaży. Zamówiliśmy lody ja wziełam sorbet malinowy a Nikodem lody czekoladowe. Rozmawialiśmy , chłopak otworzył się przedemną i opowiedział mi o swoim dzieciństwie , zainteresowaniach , i przygodach jakie go spotkały w życiu . Powiem wam że on też nie miał za lekkiego życia . Zagadaliśmy się , spojrzałam która godzina było po 20 więc postanowiłam ze będę się już zbierać do domu .
  • Nikodem ja muszę już iść , dziękuje za lody , i za miło spędzony czas.
  • Szkoda ze już idziesz , fajnie mi się z toboą rozmawia to do zobaczenie .
  • Tak do zobaczenia , paa – powiedziałam i wyszłam z lodzirni . Szłam po mału do domu , niby po co miałam się spieszyc skoro i tak nikogo tam nie ma . Justin w studiu , kolejna noc sama . Spędzona na ogladaniu beznadziejnych filmów . Taaaa ;< . Po 25 minutach drogi doszłam do ulicy w której mieszkaliśmy , dochodziłam do bramy , to co zobaczyłam zadziwiło mnie przed naszym domem stał samochód Jusa wow czyżby był tak wcześnie w domu .? Niemożliwe.? Weszłam do domu , Justin podszedł do mnie i powiedzieł
  • Gdzie byłaś.?
  • Na zakupach.
  • Tak długo … na zakupach..
  • Przepraszam cie co mam robić całymi  dniam sama w domu co ? podkreślam SAMA .? Gdy ty przyjezdzasz późno w nocy i jedziesz wcześnie rano a ja siedze sama w czterach ścianach jak jakaś idiotka i patrze w ten głupi telewizor i oglądam jakieś beznadziejne seriale . A teraz gdy przyjechałeś troche wcześnie masz do mnie jakieś pretensje..- wykrzyczałam mu prosto w twarz bo już mnie zdenerwował .
  • Wiesz że pracuje ta mogłabyś to docenić …
  • Wiesz że jesteśmy raze co ? Mógłbyś o tym pamietać .. Rozumiem ze pracujesz no ale sorry ja tez tu jestem i mam już tego wszystkiego dośc. Docenić.? Teraz to pojechałeś , doceniam twoją prace no ale ile można ..
  • Może ja też dzisiaj specialnie przyechałem wcześniej , dla ciebie
  • Ooo matko nie no jeden raz od ilu... miesiąca . BRAWO Justin naprawdę..!! proszę cie zejdz mi z oczu , nie chce już dzisiaj na ciebie patrzec i skoro zrobiłeś taka łaske ze przyjechałeś do domu wcześniej to może jechac tam znowu do PRACY . - odpowiedziałam i wyszłam na taras . Nie moge już go znieśc zachowuje się jak ostatni dupek . Co on sobie w ogóle wyobraza .! Usiadłam na leżaku przy basenie i zaczełam płakać , skoro tak ma wyglądac nasz związek to ja Dziękuje . Co mu się stało.? To nie ten Justin . Na pewno niee.. to nie w nim się zakochałam , mam już tego wszystkiego dość. Dalej płakałam …

    * 3 godziny później *
Zrobiło się już strasznie ciemno i zaczeło robić mi się zimno . Postanowiłam ze wróce do domu , wykąpie się i pójde spać do pokoju gościnnego , nie mam zamiaru dzisiaj patrzeć już na Justina . Weszłam do domu zobaczyłam jego jak oglądał jakiś mecz w telewizji . Weszłam na góre i poszłam do łazienki . Wykąpałam się , wysuszyłam moje włosy i je wyprostowałam . Natępnie wziełam mój telefon i poszłam spać do pokoju gościnnego .

* Justin *

Mecz się skończył . Trochę go oglądałem , myślałem ciągle o naszej kłótni .I muszę przyznać że moja dziewczyna ma w 100 % racje . Muszę jej jakoś to wynagrodzić i przeprosić ją za wszystko zachowałem się jak debil. Co mi odbija teraz myśłe tylko o sobie i o pracy nad nowa płytą. Co się ze mną
dzieje .??
____________________
No właśnie Justin , co sie z tobą dzieje ? 
I jak podoba się .? Prosze o komentarze pod rozdziałem 
one dają mi motywacje do pisania kolejnych . ♥

WESOŁYCH ŚWIAT SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU 
SPEŁNIENIA MARZEŃ I SPOTKANIA IDOLI KOCHANI ♥ 



sobota, 21 grudnia 2013

Rozdział XXVI .

* 2 miesiące później *
Wróciliśmy już z trasy . Przeprowadziłam się do Justina . Mój dom stał teraz pusty nieraz przychodziałam tak aby podlac kwiatki lub po prostu tam zajrzeć . Justin teraz zaczął prace nad nową płytą . Całymi dniami nie ma go w domu. Wychodzi wcześnie rano i wraca późno wieczorem . Cały dzień siedze sama w domu . Już mam tego dość , nawet nie mam się do kogo odezwać. Z moimi przyjaciółkami widze się może 5 razy w miesiącu , to bardzo mało jak na nas kiedys spedzałyśmy ze sobą każdy dzień a teraz widzimy się rzadko . Jak wcześniej już wspominałam Jusa wcale nie ma w domu , nie pamiętam już kiedy mnie przytulił , pocałował , kiedy ostatni raz rozmawialiśmy . Rozumiem że ma dużo pracy ale mogłbym poświecic troche czasu dla mnie... Eh .


Dzsiaj jest piątek , siedze sama w domu , nie mam co robić . Chyba wybiore się na zakupy i tak nie mam nic innego do roboty . Poszłam na góre do naszej sypialni otworzyłam szafe i zaczełam myśleć w co się ubrac.? Wkońcu wybrałam ten zestaw ;  
Następnie zrobiłam sobie makijaż i wyprostowałam moje włosy . Spakowałam do mojej torebki portfel , telefon , i zazuciłam ją na ramie . Zeszłam na dół i poszłam do przedpokoju tam przejrzałam się w lustrze i pomalowałam moje usta jasnoróżowym błyszczykiem . Następnie wyszłam z domu i zamkęłam dzwi na klucz. Szłam pomału spacerkiem rozmyślając o wszystkim co się teraz dzieje , ile się zmieniło . To jest takie niewyobrazalne ze w tak krótkim czasie życie może zmienić się o 180 stopni , nie raz na lepsze nie raz na gorsze .. niestety.


Powoli dochodziłam do centrum handlowego . Weszłam do niego i zaczełam chodzic po sklepach .
*2 godziny później *
Po 2 godzinach chodzenia po sklepach , siedziałam w kawiarni i piłam kawe . Moje zakupy nie należały do największych , kupiłam parę nowych bluzek i klika szortow. Wyjełam z torebki telefon i przejechałam palcem po ekranie w celu odblokowania go , chiałam zobaczyć która godzina było po 14 . Nie wiedziałam co robić dalej isć do domu nieee ….po co siedzieć samej i znow oglądać jakieś beznadziejne seriale . Wpadłam na pomysł że przejde się nad morze . Wstałam z krzesła i podeszłam do kasy aby zapłacic za mój napój . Potem wyszłam z pomieszczenia i szłam w strone plaży.
Gdy weszłam na plaże zdjełam buty i wziełam je w moją lewą rekę. Szłam w kierunku brzegu , ciepło piasku czułam pod moim stopami było to przyjemne uczucie , doszłam do brzegu fale biły o moje nogi woda była dosyć ciepła . Postanowiłam że przejde się troche . Idąc rozmyślałam o życiu o tym co teraz przechodze nie moegłam o tym zapomnieć. Strasznie się zamyśliłam poczułam że ktoś na mnie wpad i się przewróciłam . Podniosłam głowe do góry i zobaczyłam chłopaka blondyna o ładnych niebieskich oczach , wyglądał tak ;
__________________________________
 ♥ I jak podoba sie .? Jesteście ciekawi co bedzie dalej .?? 



poniedziałek, 9 grudnia 2013

Rozdział XXV

Weszłam do jego pokoju . Justin był już ubrany , wyglądał bosko jak zawsze praktycznie .
  • Idziemy na śniadanie
  • Yhym – odpowiedziałam i razem z Jusem wyszliśmy z jego apartamentu. Idąc schodami hotelowymi Bieber zobaczył lustro . Więc podszedł i zrobił sobie zdjęcie . Normalne. Nie powiem ładne było to zdjęcie

     
  • Doszliśmy do restauracji która znajowała się na parterze hotelu. Usiedliśmy przy stoliku .
    • Co zamawiasz kochnie .?
    • Hymm może naleśniki z syropem klonowym .
    • Okej zaraz zamówie – odpowiedział Jus i zawołał kelnera .Następnie złożył zamówienie. Po 20 minutach nasze śniadanie było gotowe . Zjedlismy naleśniki i poszliśmy na gore po nasze bagaże. Potem wsiadliśmy do autobusu. Dojechaliśmy na lotnisko , cała ekipa wsiadła do prywatnego samolotu Biebera . Lecimy do Oslo . Siedziałam w fotelu z słuchawkami w uszch i patrzałam przez okno na piekne chmury przypomniało mi się jak kiedys z rodzicami lecieliśmy samolotem do Chicago miałm wtedy 5 lat , strasznie się bałam lecieć samolotem ponieważ był to mój pierwszy lot w życiu . Ale wtedy moja mama mnie przytuliła i dodała mi otuchy . Niby nigdy nie miałyśmy ze sobą dobrych relacji ponieważ ciągle pracowała ale i tak bardzo ją kochałam w koncu była to moja mama , czasami bardzo mi jej brakuje , nie tylko mamy również taty . Stracić rodziców w wieku 10 lat to nie jest łatwe , w okresie dorastania nie było przy mnie mojej mamy nie mogłam jej o niczym powiedzieć , wyżalić się ani nic … Często o nich myśle , strasznie mi ich brakuje i tęsknie chociaż nie spędzaliśmy ze sobą dużo czasu , bo oni ciągle pracowali . Ale byli po prostu byli ...
      Zamyśliłam się . Justin zdjął mi słuchawki i powiedział ;
    • Jak tam skarbie.
    • Aa dobrze .
    • Zamyśliłaś się
    • Tak
    • O czym tak myślałaś .?
    • Oo , ymm rodzicach
    • Aha – odpowiedział i przytulił mnie
      A ja wyszeptałam
    • Jak dobrze ze cię mam
    • Nie jak dobrze ze ja cie mam – powiedział Bieber i złączył nasze usta w pocałunek . Gdy ''oderwaliśmy się od siebie'' . Justin spojrzał mi prosto w oczy i powiedział .
    • Kocham Cię najmocniej na świecie .
    • Ja ciebie bardziej 
________________________________
Hej :). Ojej słodziaki .  Są niczym para z jakiejś bajki . Ale czy nadal tak bedzie .? 
CZYTASZ=KOMENTUJESZ 

czwartek, 28 listopada 2013

Rozdział XXIV

Następnie uczesłam niechlujnego koka na czubku głowy i poprawiłam mój makijaż . Wzięłam do ręki telefon i wyszłam z pokoju , zamknełam za sobą dzwi . Szłam do pokoju Justin . Otworzyłam dzwi nie widziałam nigdzie Jusa. Kanapa na srodku salonu była rozłozona a na niej lezały koce i dużo różnych poduszek . Na stoliku stała cola i popcorn . Po chwili wszedł do salonu mój chłopak .
  • To co oglądamy kochanie.?
  • Nie wiem . A co chcesz.?
  • Hymmm horror.
  • Horror.?
  • Ojj nie bój się , będe przy tobie.
  • No dobrze . - powiedziałam i poszłam usiąść na kanapie . Biebs w tym czasie zaczął włączać film . Gdy film się zaczął Jus usiadł koło mnie .Pierwsze sceny filmu nie były straszne . Dopiero potem zaczęło się. Cała się trzesłam ze strachu ten film był chyba jednym z najstraszniejszych filmów jakich oglądałam w życiu . Przytuliłam się do Justina . On objął mnie ramieniem i przykrył kocem . Było mi przy nim tak dobrze . W jego objęciach czułam się bezpieczna i kochana . Tak kochana prawie nigdy nie czułam tego uczucia . Moi rodzice zgineli w wypadku samochodowym gdy miałam 10 lat . Wcześniej przez te 10 lat ciągle paracowali nie mieli dla mnie czasu zawsze siedziałam sama w domu lub z opiekunką która ciągle siedziała przed telewizorem . Po śmierci rodziców babci wzieła mnie pod opieke u niej też nie było mi za dobrze , również ciągle pracowała była pielegniarką . Ale cieszyłam się ze chociaż miałam gdzie mieszkać .

*Justin *

Sandra przytuliła się do mnie , wiedziałem że się bała więc objełem ją ręką i przykryłem kocem . Dalej oglądałem film . W pewnym momencie spojrzałem się na nią zasneła w moich ramionach . Tak słodko spała . Nie chciało mi się już oglądać filmu więc go wyłączyłem . Wziełem moją dziewczyne na ręce i zaniosłem do mojej sypialni . Dałem jej całusa w czoło . Potem poszłem się wykompać . Po kąpieli położyłem się koło niej i przytuliłem się do niej . Nawet nie wiem kiedy zasnęłem .


*Rano*

Obudziłam się . Spojrzałam na siebie . Spałam w obranich .? Po chwili przypomniało mi się ze wczoraj oglądałam z Justinem film i zanełam musiał mnie przesieść. Przekręciłam głowe w bok i zaobaczyłą śpiącego Biebsa. Tak słodko wyglądał . Pocałowałam go w policzek . Chciałam wstać ale on złapał mnie za nadgarstek . Myślałam że spał . Odwróciłam się do niego .
  • Mmm co za miłe przywitanie. - powiedział
  • Myślałam że jeszcze śpisz .
  • Nie spałem .
  • Chodz do mnie . - powiedział i rozłozył ręce zebym go przytuliła. Położyłam się koło niego i wtuliłam się w Justina . Poczułam motylki w brzuchu . Leżelismy wtuleni w siebie nie odzywając się. Była to przyjemna cisza. Ale po chwili ją przerwałam .
  • Justin która godzina. ?
  • Czekaj zaraz zobacze.
  • Okej .
  • Jest 10 ;20 .
  • Aha . Ide do siebie się ubrać i wykompać .
  • Nie zpostawiaj mnie tak dobrze mi się leżało .
  •  Za 30 min wróce .
  • Tak długo.?
  • Długoo. ?
  • Tak .
  • Nie .
  • Dobra ide .
  • Musisz.?
  • Musze- odpowiedziłam i wyszłam z sypialni Justina. Poszłam do mojego pokoju . Od razu postanowiłam wziąć prysznic . Po kąpieli wysuszyłam i wyprostowałam włosy . Zrobiłam makijaż , i poszłam się ubrać. No włąsnie teraz tylko w co się ubrać.? Poszperałam troche w walizkach i wybrałam ten zestaw ;


Następnie popryskałam się moimi ulubinymi perfumami. Postanowiłam że zaczne się pakować , bo dzisiaj już wyjeżdżamy. Zaczełam pakowanie .Szybko się z tym uwinęłam . Gdy skończyłam poszłam do Justina.

____________________________
Hejka.♥ Podoba sie rozdział.? 
Swoje opinie zostawcie w komentarzu .! 
Jeżeli chcesz abym informowała Cię o nowchy rozdziałach to napisz mi w komentarzu pod rozdziałem  lub w zakładce Informowani.♥ 
Miłegoo czytania. :)) 
Paa.♥